Dzięki Xbox Series X Microsoftowi w końcu udało się wystartować w Japonii z taką samą mocą, jak w całej reszcie świata, a Phil Spencer nie żartował, mówiąc, że to dopiero pierwszy krok.
Nie oznacza to, że przez cały ten czas popadały w ruinę, wręcz przeciwnie, ale tradycyjnie pierwsze partie konsol nowej generacji Microsoftu również nie znikają z półek.Aż do Xbox Series X, co skłoniło firmę do skorygowania danych dotyczących dostaw i zaplanowania kolejnych działań mających na celu umocnienie swojej pozycji.
Jak donosiBloomberga, Microsoft stara się ułatwić ten proces, rozglądając się za potencjalnymi członkami Xbox Game Studios. Mówi się, że Koei Tecmo jest jednym z nich, jednak firma nie potwierdziła ani nie zaprzeczyła.
Szef operacyjny Xbox w Microsoft Asia, Jeremy Hinton, powiedział jedynie, że firma zawsze szuka „twórców pasujących do siebie”, ale to wszystko.
Oczywiście Sony i Nintendo nie spoczęły na laurach w oczekiwaniu na pojawienie się Xboxa, więc zajmie to trochę czasu. Z drugiej strony Microsoft też się nie spieszy i może nawet uzyskać pomoc od najbardziej nieprawdopodobnegosojusznicy.
Okazuje się, że zwiększone zainteresowanie Sony rynkami światowymi, zwłaszcza amerykańskimi, odciągnęło nieco uwagę od rynku krajowego, co może odciążyć producenta Xboksa, o ile wykona on odpowiednie ruchy.
SONY
Po przeniesieniu siedziby PlayStation do Kalifornii, co jak na ironię, według doniesień ich siedziba w USA nie była pod wrażeniem działań marketingowych PS4 w Japonii. Bloomberg argumentuje, że wytykano palcami wynikłą sprzedaż, co ostatecznie ograniczyło ich wkład w promocję PS5.
Ustaw fazery na lodówkę.