Ogromna popularność Fortnite niesie ze sobą pewne nieoczekiwane konsekwencje. Podczas gdy wczoraj serwery były wyłączone, popularni streamerzy gry, Ninja i Dr Disrespect, dali szansę Radical Heights i obaj dobrze się bawili.
Lady Luck uśmiechnęła się na samym początku debiutu Radical Heights we wczesnym dostępie, gdy serwery Fortnite uległy awarii. Plaga, która nękała cyfrowy świat, zmusiła kilka milionów graczy do poszukiwania innych form rozrywki. Duża liczba zdecydowała się na przyjemności cielesne, które powodowałyo przywróceniu serwerów do stanu pierwotnego.
W następstwie sytuacji na Pornhubie ogromna baza graczy Fortnite zaatakowała inne gry, tymczasowo zwiększając ich liczbę. Dwóch bardzo popularnych streamerów Fortnite zdecydowało się na zabawę inspirowaną latami 80. w Radical Heights, która później zaobserwowała dramatyczny wzrost liczby widzów na Twitchu.
Doktor Disrespect wskoczył jako pierwszy, co spowodowało jego zastrzeżenie w powyższym filmie, w którym stwierdził, że nie ma pojęcia, co powinien robić, ponieważ nie przeczytał żadnych instrukcji. Doprowadziło to do niezbyt znakomitego początku, ale mimo to czerpał radość z gry. Film zawiera także najważniejsze momenty z jego transmisji Radical Heights, a także gry w duecie z Shroudem i Waduhekiem.
Ninja natomiast ustawił się w kolejce do TimTheTatMana i oświadczył, że przełączy się na pełnoetatową transmisję strumieniową z Radical Heights, jeśli Boss Key doda do gry skórkę na jego podobieństwo. Tim natychmiast go zawołał, co spowodowało, że Ninja złagodził swoje oświadczenie do „Grałbym więcej”. Okazuje się, że Tim w zasadzie uratował tam Ninja, ponieważ jego transmisja rzeczywiście przykuła uwagę działu PR Radical Heights.
Ninja zdecydowanie nie wybiera się do morskiej platformy wiertniczej Boss Key, ponieważ duża część jego sławy zależy od Fortnite, ale okaże się, czy jakiś koleś z Omaha stworzy postać na podobieństwo Ninja. Nadal byłby to ogromny wzrost popularności gry na jej podstawowym etapie.