Serious Sam 4: Planet Badass poluje na 100 000 wrogów na ekranie

Dobra, chłopcy, odłóżcie na bok gry o przetrwaniu zombie, ponieważ nasi ulubieni metalowcy z Croteam przygotowują się do naprawdę epickich scen w Serious Sam 4: Planet Badass, próbując upchnąć na ekranie 100 tysięcy wrogów. Rzeczywiście zajebisty.

Oczywiście Croteam przenosi Serious Sama na zupełnie nowy poziom, bez zamierzonej gry słów, skupiając się na scenach, które z większym prawdopodobieństwem zobaczysz we Władcy Pierścieni niż w obecnych grach. Będąc już podekscytowanym perspektywą hord wściekłych zombie w Days Gone, myślę, że znalazłem swój kolejny, hm, kamień milowy do wyśledzenia.

W rozmowie z Kotaku Ante Vrdelja z Croteam podkreślił, że firmę nie interesują zwykłe przerywniki filmowe przedstawiające bitwę – chcą, aby gracze byli w samym środku akcji. Grając w każdego Serious Sama od czasu premiery oryginalnej gry w 2001 roku, mogę ręczyć, że jest to prawda i tylko prawda.

Niemniej jednak Croteam i Serious Sam 4: Planet Badass mają jeszcze wiele do zrobienia, zanim osiągną ten potworny cel, nawet jeśli poczynili pewne postępypoważnydotychczasowy postęp. Demo za zamkniętymi drzwiami na tegorocznych targach E3 wystraszyło ogromne hordy wrogów, którzy podobno wyglądali całkiem imponująco, choć liczba ta wciąż odbiegała od zamierzonych 100 tys.

Vrdelja zauważył jednak, że pokonanie 100 000 wrogów w jednej scenie będzie wymagało całkiem potężnego sprzętu, najprawdopodobniej nie takiego, jaki można obecnie zdobyć. Należy jednak pamiętać, że Serious Sam 4: Planet Badass zostanie zoptymalizowany również pod kątem wolniejszych maszyn, co prawdopodobnie obejmie zmniejszenie sił wroga w tej konkretnej scenie.

CroteamPoważny Sam 4

Mówiłem to już wcześniej, ale warto to powtórzyć – zawsze uważałem Serious Sama za prawdziwego duchowego następcę starego, dobrego Duke’a Nukema, łącznie z brutalną, gorączkową akcją i śmiechem. Patrzenie, jak przez lata ciągnął się po błocie, nie było łatwe, ale Serious Sam z Croteam był tam, aby, że tak powiem, pozbierać kawałki. Ponieważ hordy fanów z niecierpliwością czekają na kolejnego Sama, miło jest widzieć, jak Croteam mierzy odważnie, nawet jeśli moja maszyna tego nie wytrzyma.