Escape From Tarkov przeżywa poważny kryzys oszustów, co nie jest zbyt zaskakujące, gdy dowiadujesz się, że mechanizm antycheatowy innej gry lepiej wykrywa twoich własnych oszustów.
Ucieczka z TarkowazGry Battlestateto hardcorowa strzelanka ekstrakcyjna, co oznacza, że możesz stracić wszystko, co nosisz, jeśli nie uda ci się wydostać z mapy wraz ze zdobytym łupem.
To miecz obosieczny, ponieważ koncepcja stwarza wysokie stawki, które ostatecznie powodują niesamowity przypływ adrenaliny i niezliczone dawki dopaminy podczas całego procesu „wrzucania, łupu, zabijania i wydobywania”, ale bardzo źle jest też, gdy tracisz wszystko po śmierci.
Jeszcze gorzej jest, gdy tracisz je z powodu oszusta. Niestety zdarza się to zbyt często w grze, dlatego jest to jeszcze bardziej bolesneCenienie'Anti-Cheat lepiej identyfikuje oszustów w Escape From Tarkov niż BattlEye samej gry.
Niewiarygodne odkrycia dotyczące niedociągnięć BattlEye zostały ujawnione nieco pośrednio. Wszystko zaczęło się od badawczej podróży g0ata do świata oszustów w Tarkovie, która polegała na użyciu kodów w 125 rajdach, aby dowiedzieć się, ilu z nich zawierało oszustów.
Jego ustalenia zostały opublikowane w słynnym obecnie filmie „The Wiggle That Killed Tarkov”, który odnosi się do tajnego uścisku dłoni wykorzystywanego przez oszustów do identyfikacji i łączenia się ze sobą w trakcie nalotu.
Ostatecznie g0at oszacował, że w około 60 procentach nalotów znajdował się oszust, co już jest przerażającą statystyką, ale najgorsze jest to, że nie chciał on rozpoczynać polowań na czarownice, więc liczba ta jest często postrzegana jako niska lub konserwatywna. przez inne osoby, które obejrzały film lub były świadkami podobnego zachowania w grze.
Niedługo potem twórca treści przesłał kolejny film „Am I Banned”, w którym wyjaśnił, że konto, na którym używał kodów do ujawniania innych oszustów, rzeczywiście zostało zbanowane. W końcu g0at przesłał publiczny film z informacjami o koncie, pokazując jednocześnie interfejs oszustwa i takiego rezultatu się spodziewał.
Nie spodziewał się jednak, że odkryje, że moduł antycheatowy Valorant może wykryć kody do Escape From Tarkov, mimo że wbudowany w grę moduł antycheatowy tego nie robi.
Po zainstalowaniu danego oszustwa nakłaniano użytkownika do całkowitego odinstalowania listy oprogramowania, w tym Riot Vanguard, który jest narzędziem chroniącym przed oszustwami Valorant. Stanowiło to wyraźną wskazówkę, że Vanguard wykryje kody do Escape From Tarkov, czego BattlEye nie potrafił.
Może to zabrzmieć jak odważne twierdzenie, że BattlEye nie mógł tego wykryć, ale używany był cheat g0atpozostanie niezauważony przez dwa lata, a twórca oszustów twierdził, że go mieli4000 jednoczesnych użytkownikóww pewnym momencie w Internecie. Tak, to 4000 oszustów korzystających z tylko jednego oprogramowania do tworzenia oszustów, a to wszystko w tym samym czasie, co oznacza, że łączna liczba użytkowników jest w rzeczywistości znacznie wyższa.
Taka kaskada wydarzeń rysuje dość smutny obraz współczesnych gier FPS, ponieważ wskazuje, że jedynym realnym rozwiązaniem są natrętne zabezpieczenia przed oszustwami. Riot Vanguard wykonuje jak dotąd znakomitą robotę, a gracze Valorant generalnie cieszą się środowiskiem wolnym od oszustw.
Druga strona medalu jest taka, że korzystając z Vanguard, narażasz swój komputer na atak i ufasz, że korporacja nie zrobi z nim nic szkodliwego.
Mając to na uwadze, gracze FPS pozostają w sytuacji bez wyjścia i jedyny wybór, jaki mają, to ujawnienie swojego komputera lub strata niezliczonych godzin spędzonych w ich ulubionej grze tylko dlatego, że jakiś nincompoop zapłacił za nielegalne oprogramowanie.
NIE PRZEGAP: