W wywiadzie udzielonym magazynowi The Nintendo Force szefowie studia MDHR podzielili się niepokojącymi statystykami mówiącymi o tym, że do tej pory odkryto zaledwie 20 procent tajemnic Cuphead oraz o tym, jak studio chciałoby stworzyć ogromną, ręcznie rysowaną grę Zelda.
Jak donosi Destructoid, Maja, Chad i Jared Moldenhauer twierdzą, że 80 procent ich nieludzko trudnych tajemnic platformówek pozostaje nieodkrytych, agorzej.
Cóż, jest tylko gorzej, jeśli twoim głównym zadaniem w życiu jest złamanie sekretów Cupheada, ponieważ Studio MDHR ma mnóstwo zawartości w pakiecie DLC Delicious Last Course, co oznacza również więcej sekretów.
Cuphead wystartował na Switchu 18 kwietnia 2019 r., a wraz z nim przyniosło mnóstwo świeżej i pysznej zawartości na wszystkie platformy, ale wygląda na to, że wraz z premierą na Switchu Studio MDHR złapało błąd Zeldy.
Jared Moldenhauer twierdzi, że marzeniem byłoby mieć „rozległą grę Zelda ożywioną w zachwycającym, ręcznie animowanym stylu 2D… Pomyśl o całej wyrazistości i życiu, jakie mógłbyś wnieść do plemion, ludzi i wrogów wszechświat tak bogaty”, powiedział.
Znając dbałość Studio MDHR o szczegóły, bardzo chcielibyśmy zobaczyć, co mieli na myśli, chociaż prawdopodobnie musieliby pójść na pewne ustępstwa w zakresie trudności.
W końcu ten biedny koleś, którego połowa planety nazywa Zeldą, jest jedną z najcenniejszych rzeczy Nintendo i nie sądzimy, żeby Nintendo przesadnie interesowało się Dark Souls – choć trochę.
Niemniej jednak ilość pasji, z jaką Studio MDHR mówi o Zeldie, naprawdę sprawia, że chcemy zobaczyć, co mają do zaoferowania.
„Podobnie jak w przypadku Cuphead, moglibyśmy przetestować nasz zapał projektowy, wymyślając wypełniających ekran bossów o zupełnie innym charakterze. Oczywiście tła byłyby całkowicie ręcznie malowane, bez niczego ponownie wykorzystywanego! Lista jest długa. Byłoby to absolutne spełnienie marzeń” – dodali.
Nintendo
Gry Zelda stale ewoluowały w kierunku otwartego świata, choć warto przypomnieć, że najnowsza, Cadence of Hyrule, nieco przełamuje schemat, nie tracąc nic z uroku oryginału. Co teraz zrobiłby Cuphead?